Przepraszam. Bardzo, bardzo, bardzo przepraszam was wszystkich. Jest mi bardzo przykro, że was zasmuciłam... nie miałam pojęcia, że tak bardzo wam na mnie zależy. Jeszcze raz bardzo przepraszam i dziękuję za wszystkie miłe słowa. Jesteście wspaniałe.
Dodaję rozdział, który miał być wczoraj na urodziny Natalii (przepraszam, za opóźnienie, ale ładowarka z laptopa padła :/), ale jest dziś :) jeszcze raz przepraszam kochana i wszystkiego najlepszego! Nie jestem poetką więc nie napiszę żadnego wierszyka :( jedyne co mi się rymuje to
"Wszystkiego najlepszego i Dracona nagiego"
więc wkleję googlowe życzonka :)
Najlepsze życzonka,
wielkiego w życiu słonka,
smutków małych jak biedronka,
szczęścia dużego jak SMOK,
pomyślności na kolejny życia rok,
i miłości, bo ona dostarczy CI radości! ;)
życzy wampi.
Sto lat kochana! Sto lat!
Przepraszam raz jeszcze.
PS. Niezbetowane
* * *
Boimy
się rzeczywistości, więc uciekamy. Zachowujemy się jak spłoszona
zwierzyna, kiedy dostrzeże łowcę. Szukamy bezpiecznej przystani,
by się w niej zatrzymać i odetchnąć. Potrzebujemy usiąść i
pomyśleć z dala od wszystkiego. Z dala od życia i ludzi. Jesteśmy
przerażeni kiedy widzimy śmierć bliskich. Przeżywamy szok i
żałobę, ale po kilku głębszych oddechach chcemy zemsty. Jesteśmy
źli i nienawidzimy całego świata. Tylko te uczucia pozwalają nam
funkcjonować. Każdy nasz oddech przepełniony jest jadem. Chcemy
zatruć ten świat, by każdy kto w jakimś stopniu nas skrzywdził,
zapłacił za swe czyny. I nagle znajdujemy się w miejscu, kiedy nie
ma już odwrotu. Stajemy się tacy sami jak nasi wrogowie. Stajemy
się źli.
*
* *
Stałem
w drzwiach pokoju pełnego zdjęć Malfoy'a. Ściany były
pozakrywane jego fotografiami z czasów szkoły, przesłuchań
i kilka z czasów, kiedy był wolny. Między nimi wisiały
artykuły oskarżające Dracona. Jedynie kilka zdjęć ukazywało
zupełnie mi obcego mężczyznę, Hermione Granger, Ginny Weasley,
Theodora Notta i Severusa Snape'a. Czułem się dziwnie, ale jedynie
on mi mógł pomóc. Był moją ostatnią szansą by
odnaleźć ukochaną żonę – Emily. Uciekła ode mnie, zostawiając
samego... Dlaczego? Przecież ją kocham... Moja wspaniała Emily.
-Będziesz
tak stał? - warknął na mnie McMillan, wychodząc z pokoju obok,
który chyba był ciemnią. Na sznurku wisiały zdjęcia, a w
pokoju panował półmrok. Trzasnął drzwiami i popijając
prosto z butelki whisky, wszedł do swojego gabinetu, jak go nazywał.
Zasiadł za biurkiem, pełnym wycinków z gazet na temat
śmierci Rona, oraz kilka na tematy zupełnie przyziemne, jak sprawy
śmierciożerców czy nowelizacje ustaw.
-Potrzebuję
Twojej pomocy. Wiem, że szukasz Malfoy'a, a to co tu widzę, tylko
potwierdza plotki z podziemia.
-Musi
zapłacić za to co zrobił! Jest mordercą! - warknął,
przeglądając coś.
-Ty
to wiesz, ja to wiem. Jeśli mi pomożesz, ja pomogę Tobie.
-Słucham.
- oparł się, wyciągając nogi na biurko i krzyżując je w
kostkach.
-Moja
żona uciekła ode mnie. Jest daleką kuzynką Malfoy'a, a z tego co
wiem wychowywali się razem. Jeśli on żyje, ona nas do niego
doprowadzi. Śmiem twierdzić, że ten głupiec odda życie za tą
dziwkę.
-Ciekawe,
ciekawe... - szepnął. Nagle zerwał się i zaczął przeszukiwać
energicznie, wszystkie sterty papierów leżących na biurku,
oraz szuflady. Wreszcie wyciągnął coś i rzucił w moim kierunku.
-To
on? - zapytał. Moje serce zamarło. Były to zdjęcia mojej pięknej
żony. Na dwóch Emily się uśmiechała, trzymając naszą
córeczkę, na kolejnych miała zimny wyraz twarzy, jej oczy
były zapłakane, a szaty czarne. To musiało być po tym jak
zginęła... Moja mała córeczka nie żyje, a ona mnie
zostawiła. Z każdą sekundą, kiedy oglądałem te zdjęcia, moje
serce pękało na miliony małych kawałeczków... Byłem taki
nieszczęśliwy...
-Taak,
to Emily Cromac – moja żona.
-Pomogę
Ci w zamian za pełną lojalność i pomoc. Jeśli nie dotrzemy przez
nią do Malfoy'a zupełnie przypadkowo skończysz jak Weasley.
-Znajdziemy
go.
-Mam
taką nadzieję. Musi zapłacić za wszytko. Musi.
-Wszystko
gotowe? - zapytał ktoś, wchodząc obok mnie do gabinetu. Jego głos
był chłodny i przerażający. Znałem skądś tą sylwetkę...
-Co
on tu robi? - warknął nieznajomy, a kiedy odwrócił się w
moim kierunku rozpoznałem go i aż dech mi zaparło. Co on do
cholery tu robi?!
*
* *
Czasami
nasz świat zatrzymuje się w miejscu, wstrzymujemy oddech i wbrew
wszelkiej logice oddajemy się tej chwili w całości. Nie myślimy,
tylko czujemy. Rozum krzyczy “uciekaj”, a serce “zostań... to
jest twe miejsce”. Nie możemy myśleć racjonalnie. Nasze ciało
jest sparaliżowane. Nagle wszystkim staje się ta jedna osoba. Wciąż
tkwiłam w objęciach Tobiasa, patrząc mu głęboko w oczy. Były
ciemne, jakby za nimi kryła się jakaś tajemnica, którą
chcą ukryć. Do mojego nosa dotarł jego zapach... Taki męski.
Połączenie brandy, papierosów i prawdziwego mężczyzn... To
był najpiękniejszy zapach, jaki kiedykolwiek czułam. Moje ciało
przeszedł przyjemny dreszcz, kiedy trochę się schylił i tuż przy
moim uchu szepnął:
-Mam
Cię... - wtedy rozległ się głośny trzask drzwi, stukot ciężkich
butów, a zanim zdążyłam zareagować w drzwiach biblioteki
stała Ginny z szeroko otwartymi oczami.
-Przeszkadzam?
-Nie,
skądże – wydusiłam. Tobias odstawił mnie na ziemię, uśmiechnął
się wrednie do mojej przyjaciółki.
-Ginn
to Tobias White, który wynajmuje pokój. Tobias to Ginny
Weasley. - przedstawiłam ich sobie, kiedy odzyskałam zdolność
mowy. Czułam, że moją twarz pokrywy ognisty rumieniec.
-Weasley!
- krzyknął, uśmiechając się ironicznie. O co mu chodzi? Zna ją?
Spojrzałam na niego, marszcząc brwi, ale od razu odpowiedział:
-Tak
nazywał się portier w hotelu. Tak... tak właśnie. Portier
Weasley. Wspaniały gość – pokręcił głową. -To ja was
zostawiam same.
-Tak,
jasne – burknęłam, odwracając się by ukryć rumieńce.
Podniosłam książkę, udając, że czegoś w niej szukam.
-Miona?
Co to było? - zapytała, podchodząc do mnie.
-Co?
- warknęłam, patrząc na nią spod byka.
-No
to co tu zastałam. Na pewno nie przeszkadzam? - uśmiechnęła się
wrednie, unosząc dość znacząco brew.
-Na
pewno! Coś się stało?
-Oh
tak! Matko zabiję goo! - warczała, siadając na jednym z foteli.
Jej nogi były przewieszone przez jedną stronę oparcia, a plecy
opierały się na drugiej.
-Kawy?
- krzyknęłam, idąc w kierunki kuchni.
-Jasne.
- odpowiedziała, a po chwili już siedziała na jednym z barowych
krzeseł.
-No
to kogo zabijesz? - zapytałam siadając przy wyspie kuchennej.
-Notta!
-Theodora
Notta? Ślizgona? Przyjaciela Malfoy'a? A czego do cholery on od
Ciebie chce?
-No
właśnie nie mam pojęcia!
-Jak
to?
-No
bo biegam sobie spokojnie w parku, myśląc jak będzie fajnie,
skopać parę dup, aż nagle pies, ziemia i on.
-Dobrze
się czujesz? Chyba majaczysz...
-Nie!
Mówię poważnie! Przewróciłam się, a kiedy
otworzyłam oczy stał nade mną. Na początku go nie rozpoznałam.
Dopiero jak zdjął okulary przeciwsłoneczne, coś mi zaczęło
świtać, a jak się przedstawił to już wiedziałam wszytko.
-Przecież
Ci pomógł, tak?
-No
tak!
-Więc
dlaczego chcesz go zabić?
-Bo
to nie koniec tej historii!
-Ah...
-Bo
potem szłam z jakimiś papierami, swoją drogą cholera widziałaś
ostatnio Parkinson?
-Nie.
-Oświadczył
jej się! Ale jaką ona ma figurę! Też chce!
-Najwyższa
pora, skoro mają już dziecko.
-Racja...
-Kontynuuj,
Ginn.
-A
tak, tak jasne. Więc niosłam papiery do Departamentu Przestrzegania
Praw Czarodziejów, którego on jest szefem! On!
Chciałam uciec, ale nie zdążyłam. Położyłam mu to wszytko na
biurko, a on podszedł do mnie i zaprosił na randkę!
-Odmówiłaś,
prawda? - uniosłam brew, a w moim głosie było słychać lekką
reprymendę.
-Nie
mogłam. On może mieć coś wspólnego z Malfoy'em, albo
śmiercią Rona. - westchnęła -Wiesz jak mi zależy na dorwaniu tej
parszywej Fretki.
-Oh
wiem... ale nie powinnaś.
-To
część mojej pracy. Pobawię się w szpiega. - uśmiechnęła się.
Uwielbiała to. Wręcz kochała swoją pracę i co najważniejsze –
była w niej genialna. Gdyby istniał konkurs na najlepszego Aurora
wszech czasów, ona by go wygrała.
-A
jak u Ciebie? Opowiadaj o tym nowym jak mu tam?
-Tobiasie?
-No
właśnie!
-Nie
ma co opowiadać. Jest arogancki i niewychowany, ale to chyba dobry
człowiek. Wiedziałaś, że Regulus Black miał córkę?
-Nie.
A miał?
-Tak.
Jest chyba od nas trochę starsza i była Gryfonką.
-Serio?
Nigdy o niej nie słyszałam, a to dziwne.
-Z
tego co mówiła jest jego nieślubną córką, a Severus
coś warczał o spadku, który otrzymała od Blacków,
braku rozumu i byciu inteligentną inaczej.
-To
on jest inteligentny inaczej – fuknęła, krzywiąc się.
-Przestań.
Jest po prostu bardzo samotnym człowiekiem, a brak odzewu ze strony
Malfoy'a go jeszcze bardziej dołuje. Emily powiedziała mi, że
Snape porównuje ją do Syriusza i od razu ją skreślił, z
listy osób, które ewentualnie mogą chodzić po tej
samej ziemi co on. Niestety jest na nią skazany, ponieważ objęła
miejsce pani Poppy.
-Odeszła
na emeryturę?
-Tak.
Będzie mi jej brakowało.
-Była
dobrą magomedyczką, to trzeba jej przyznać. Wpadniesz do Nory w
niedzielę? Mama by się ucieszyła... - zapytała, patrząc na mnie
wzrokiem szczeniaczka błagającego o kawałek mięsa.
-Tak,
czemu nie?
-Naprawdę?!
Tak się cieszę! Nie byłaś tam od śmierci Rona! Wspaniale! -
krzyknęła, rzucając mi się na szyję.
-Najwyższa
pora ruszyć dalej. - uśmiechnęłam się, ale w sercu czułam
ukłucie żalu.
-On
zrozumie i na pewno by się cieszył. - wyszeptała, przytulając się
do mnie mocniej.
-Kocham
Cie, Miona.
-Ja
Ciebie też Gin... Ja Ciebie też.
*
* *
Stałem
na piętrze, opierając się o ścianę i podsłuchując. Przerażenie
rozchodziło się po moim ciele niczym jad żmij, docierając do
każdego kawałka, zatruwając. Kidy usłyszałem, że Ginny Weasley,
chce mnie dorwać zamarłem. Owszem Theo, mówił, że Aurorzy
mnie szukają, ale żeby tak im na mnie zależało? Zabijałem...
Jestem mordercą, ale nie byłem skazany podczas procesu. Nie mogę
być skazany. Nie teraz. Nie kiedy wszytko zaczyna się układać...
Kiedy trochę światła pojawiło się w moim szarym życiu. To mnie
przestraszyło, ale to, że Snape mnie szuka – doszczętnie
zszokowało. Dlaczego? Był moim ojcem chrzestnym, czasem mnie
pochwalił, ale nic więcej... Dlaczego więc mnie szuka? Dlaczego do
cholery wszytko się komplikuje, kiedy tak powoli, małymi kroczkami
wychodziłem na prostą? Uciekłem do mojego pokoju, zamykając się.
Usiadłem na środku pokoju, kryjąc swoją twarz w dłoniach.
Dotarło do mnie jak wiele utraciłem. Byłem nikim... Ona również
wszytko straciła. W pewien, dziwny sposób byliśmy do siebie
podobni. Oddychałem głęboko, pozwalając się rozluźnić memu
ciału. Wyszedłem z pokoju i udałem się do salonu. Na kanapie
drzemała Miona, a na jej brzuchu leżał zwinięty w kłębek Kot.
Paskudny, rozlewający się Kot. Skierowałem się do kuchni by
zrobić sobie coś do jedzenia, jednak w połowie drogi zatrzymał
mnie dzwonek do drzwi. Zakląłem w duchu martwiąc się, żeby się
nie obudziła. Otworzyłem drzwi i ujrzałem mężczyznę ok. 30.
Czarne, krótko obcięte włosy, dwudniowy zarost i okulary z
grubymi oprawkami.
-W
czym mogę pomóc? - warknąłem.
-Oh
dzień dobry! Ja do Mionki. Jest może?
-Śpi.
-A
mógłby Pan ją obudzić?
-Nie.
Coś się stało?
-Robert?
- usłyszałem zaspany głos za sobą. Odwróciłem się, a w
moim kierunku zmierzała Granger, trzymając na rękach zaspanego
kocura.
-Oh
cześć Hermiona! - zarumienił się. Chwila, chwila... czy on się
zarumienił? Co za mamlas... prawie jak Longbottom.
-Co
tu robisz? - zapytała, uśmiechając się uprzejmie.
-Bo
ja chciałem Cie zaprosić na kolacje. - wysapał, czerwieniąc się
jeszcze bardziej. Chciałem mu powiedzieć, że tak jej nie zdobędzie
i walnąć się mocno w głowę, ale to co odpowiedziała zdziwiło
mnie i to bardzo.
-Oczywiście!
Wspaniały pomysł! - ucieszyła się, ale tylko ona. Louis zeskoczył
z jej rąk, nasyczał wściekle na intruza, podszedł do mnie i
zaczął ocierać się o moje nogi i łasić. Wziąłem go na ręce i
odmaszerowałem, by podsłuchiwać z bezpiecznej kuchni.
-Mądry
kocur – mruknąłem, głaszcząc jego aksamitną sierść -A teraz
zjeżdżaj ty pchlarzu.
Siedząc
w kuchni słyszałem całą rozmowę i w jakiś dziwny sposób
dotknęło mnie to, że się zgodziła. Nie podobał mi się ten cały
Robert. Ma coś w sobie takiego... Coś dziwnego. Ale przecież nie
mnie to oceniać... Mnie tylko sprawić, by nie stała jej się jakaś
krzywda.
Fajny ten rozdział. Reakcja Malfoya na Ginny, była świetna.:p Jest kilka błędów, ale widziałam, że pisałaś, że jest niezabetowany. Czekam na kolejny, bo nie mogę się doczekać aż rozwiążesz te wszystkie tajemnice.
OdpowiedzUsuńMam prośbę. Ja dopiero zaczynam pisać bloga, ale przydałaby mi się opinia blogerki z doświadczeniem, takiej jak Ty.:) więc jeśli to nie byłby problem to zapraszam na:
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Portier Weasley <3 Heh.
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały!
Emily uciekła od męża? Robi się ciekawieee...
Chaotyczność Ginny! To w niej uwielbiam!
Nie wiem dlaczego, ale czytając imię Robert od razu pomyślałam o Pattinsonie... Co prawda czarne włosy i okulary kompletnie do niego nie pasują, ale dwudniowy zarost jak najbardziej :DD Wiem, jestem chora psychicznie!
Kurde, nie mogę się doczekać, aż sekrecik Dracona się wyda, a tym bardziej reakcji Hermionki!
Ah, no i na koniec WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NATALIO!
Co prawda nie wiem o kogo chodzi, ale wypada chyba złożyć życzenia :)
Całuję i czekam na kolejny rozdział!
Swietny rozdzial, bardzo mi sie spodobal :)
OdpowiedzUsuńNajsmieszniejszy bylo chyba to zdanie :
'-Mądry kocur – mruknąłem, głaszcząc jego aksamitną sierść -A teraz zjeżdżaj ty pchlarzu.'
To bylo swietne :)
Scenka z Hermiona i Tobiasowym Draconem byla swietna, a jeszcze lepsza rozmowa Ginny z Herm :D
Strasznie mnie rozbawila, kiedy tak zmieniala temat do rozmowy, ze z Notta na Pansy itp. :)
To bylo boskie :D
Az juz nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu <3
Uwielbiam Twojego bloga i musze wreszcie przeczytac ten pierwszy :) Znajde czas na przeczytanie, obiecuje ;)
Jeszcze raz swietny rozdzial :) Najlepsze poczatki, taka glebia napisane... Cudo <3
Powodzenia w dalszym pisaniu i zycze weny ! :-*
Pozdrawiam !
~ Pure - Blood Princess
P.S. - Przepraszam, ze nie robie polskich znakow, ale jestem na laptopie, ktory nijak tych znakow nie ma ... :/
No i fajnie bo jestem pierwsza w komentwaniu, czuje jak rozpiera mna duma xD :)
Buzki ! :-*
:( Niefajnie, jednak jestem trzecia :(
UsuńRozdział świetny:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny:)
Buziaki:*
Nie rób nam tego więcej... Rozdział jak zwykle cudny!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z nowego rozdziału, jest świetny! Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńDuużo weny, pozdrawiam :)
Jej, bardzo się przestraszyłam jak zobaczyłam, że blogi zostały usunięte. Na szczęście to fałszywy alarm :D Uuu, rozkręca się zarzyłość Dracona/Tobiesza i Hermiony^^ Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz,rozdział jak zawsze
OdpowiedzUsuńgenialny,czekam na nowy :)
No tak. Usunęła bloga by wzbudzić zainteresowanie, grono psychofans poglasakalo, dowartociowalo biedne dziecko i wszyscy sa szczęśliwi. Branie ludzi na litość to marna zagrywka. W prawdziwym życiu też się tak zachowujesz. Żałosne zachowanie moja droga.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko że ludzie się na to nabierają. Przykro mi że mój kom pod poprzednim postem został skasowany. Prawda w oczy kole...
UsuńZamknąc się! Jak wam coś nie pasuje to krzyżyk w lewym górnym rogu! Jak czytam te wasze komentarze to mam takie wrażenie, że zazdrościcie Wamplove tylko nie wiem czego. Talentu? Tego, że komuś na niej zależy? Szczerze mówiąc to szkoda mi was. Naprawdę. Ja rozumiem, że wam przykro, że nie potraficie tak pisac, ale cóż najlepiej objechac kogoś z talentem, żeby przestał pisac. No, bo nikt nie może byc lepszy od was. Prawda? Przykre...
UsuńA "grono psychofans" jest niezmiernie szczęśliwe. To tak na marginesie.
Uwielbiam was hejterzy. Ta uzasadniona krytyka. Ach...
Jakim trzeba być żałosnym człowiekiem, by nie mieć nawet odwagi podpisać się pod własną opiniom. Kogo tu prawda w oczy kole, żałosne anonimy bez talentu? Szkoda mi Was, bo musicie mieć naprawdę smutne życie żeby obrażać kogoś tylko po to, by podbudować własne małe ego. Dno i nic więcej.
UsuńDokładnie! Nie mam nic do dodania.
UsuńAnonimy ... kozak w necie, frajer w świecie.
A mi szkoda takich ludzi jak wyżej wymieniony (nie)szanowny Anonim... Nie przejmuj się Wampi ;) zazdrości Ci bo naprawdę masz talent ;) Pozdrawiam gorąco i mam nadzieję, że to tylko doda Ci zawziętości w pisaniu :)
UsuńPozdrawiam, Inez :)
I co ja mam mówić, posac właściwie ;) nie wiem, po prostu nie wiem ;) Rozdział denialny i cudowny jak zwykle mimo kilku błędów ;) A to jak Tobias(Draco) zareagował na Ginni ;)ciekawe czyten Robert jest podejrzany ;) och nie mogę się doczekać nowej notki :D Weny :D Pozdrawiam,Lili :D
OdpowiedzUsuńron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com ;)
Wróciłaś! <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Rozwaliła mnie rozmowa Ginny z Hermioną. Mistrzostwo.
Pisz, pisz, pisz.!
Buziaki:**
El.
Ohh nareszcie nowy rozdział!!! Końcówka mistrzowska!!! :D Czy będzie tak, że Herm najpierw zakocha się w Tobiasie, a potem odkryje, że to Malfoy i będzie draka?
OdpowiedzUsuńAle rozdział wyszedł genialny. Ahh czyżby Ginny i Nott? :3 Oryginalnie.
Zapraszam do mnie na http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com/
jeju, dziękuję kochana! Nawet nie wiesz jak się załamałam widząc, że nie ma Twojego bloga :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzonka. Mam nadzieję, że już nigdy nie wywiniesz nam takiego numeru, bo chyba bym się zapłakała.
Nie przejmuj się tymi głupimi komentarzami od ludzi, od których aż bije nienawiść i zazdrość. Czekam na kolejny rozdział i jeszcze raz z całego serca Ci dziękuję.
Natalia.
Dziękuję, że wróciłaś. ;**
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, jak zawsze. Portier Weasley - niezłe ;p
Ginny i Nott - nowa świetna parka się szykuje ;3
Wspaniałe, zachwycające i urzekające - tak mogę określić w trzech słowach Twoją twórczość. ;>
Czekam na następny rozdział z niecierpliwością i życzę dużo weny ;D
Pozdrawiam,
Fioletoowa
Wampirku! Nie jestem tutaj, aby Cię pouczać, ale powtórzę to co Ci napisałam na ask'u. Jesteś raczej impulsywną osobą, więc zanim coś zrobisz zastanów się nad tym kilka razy <3
OdpowiedzUsuńNie mam Ci nic do zażucenia... Co to to nie! Przecież już jesteś! :)
Chciałam Ci napisać, że bez Ciebie nie wytrzymałabym. Najpierw Venetiia chciała zrezygnować a teraz Ty. W między czasie jeszcze jedna z moich ulubionych autorek Lady Charlotte straciła na pewniej czas wenę ;/ ale ja już wiem co się stało! Dementorzy atakują! Wysysają z wszystkich jak nie szczęcie to wenę albo jeszcze nie wiem co :(
Często dementorzy w naszym świecie ukazyją się pod postacią hejterów :(
Trzeba z nimi walczyć!
Co do rozdziału to był świetny <3
Draco odkrył, że Sev go szuka, moźe ujawni się przed nim :)
Zacielawił mnie też wątek z Emily...
Czekam na następny i naprawdę życzę weny i Pozdrawiam!
Odiumortis (swag).
Przepraszam za błędy, ale jestem nie wyspana. Tak to odpowiedni argument :)
UsuńEhhh, Ginny no czemu im przerwałaś??? ;D Kim jest ten Robert do diaska, mam nadzieję, że nie będzie chciał uwieść naszej Herm, rozdział ciekawy, i ten wątek z Emily interesujący...
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście jest fenomenalny :D Całe opowiadanie jest takie tajemnicze i to mi się w nim podoba najbardziej :D Już się nie mogę doczekać kolejnej notki :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Rozdział M.E.G.A ! :) Ale to już wiesz, bo kilku ludzi mnie wyprzedziło w komentowaniu :) Nie mam nic do dodania, oprócz tych zapchlonych anonimów.
OdpowiedzUsuńbuziaczki!
Wampirku cieszę się że jesteś i nie usunęłaś swoich blogów. A tych którzy wylewają jad olej oni nienawidzą wszystkich. Rozdział świetny widzę że akcja między Draco a Hermioną się rozkręca super. Ginny i Nott zaciekawiła mnie ta para. Karola
OdpowiedzUsuńWróciłaś i cieszę się niezmiernie, bo umierałam na myśl, że usunęłaś swoje genialne opowiadania :c
OdpowiedzUsuńA rozdział naprawdę genialny! :>
Uwielbiam te przemyślenia na początku. Dają do myślenia ;)
Nott i Ginny? Chętnie przeczytam jak masz zamiar ich połączyć :P
Nie przejmuj się powyższym Anonimkiem. Zazdrość nią/nim przemawia i tyle ;)
No i nie zostawiaj nas więcej :3
droga-do-milosci.blogspot.com/
Pozdrawiam M.
Zaciekawiło mnie bardzo Twoje opowiadanie. Bardzo ciekawy pomysł co do Dracona i jego życia, Ginny i oczywiście panny Black. Otrzymujesz ode mnie również wielki plus za Notta, którego wielbię.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy rozwój wydarzeń i życzę weny :)
PS Czy tylko mi zdaje się, że może tu powstać parring Black&Snape? :D
Chociaż raz ten kot było po stronie Malfoy'a. Kto to Robert? Severus martwi się o Draonca, no no kto by pomyślał. Już nie mogę się doczekać, kiedy Hermiona odkryje, że Tobias również jest czarodziejem i jest on Malfoy'em.
OdpowiedzUsuńAch czekam na następny.
Życzę weny.
pozdrawiam :)
Cudo ^^
OdpowiedzUsuńMega mi się podoba :D Widzę ,że relacje Draco i Mionki się rozkręcają. Ginny jest niesamowita, tak bardzo ogarnięta xD
Mam nadzieję ,że Snape odnajdzie chrześniaka i się ,z Draco spotkają :)
Zastanawia mnie też (znowu to piszę) co Ernie namieszał ze śmiercią Rona ?? Przecież to taki niepozorny, nieśmiały PUCHON. A tu takie groźby!!! :OOO
Theodor i Ginn, hm... Może być ciekawie ;3
Te takie przemyślenia na temat życia ,które są na początku każdego rozdziału są niesamowite ♥
Uwielbiam Ciebie, Twojego bloga, Twoją wyobraźnię i tą historię! :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Więc Wampirku (mogę się tak zwracać, w komentarzach?) życzę Ci jeszcze więcej weny i radości ,z pisania historii ;3
Julkens
PS. Będzie jeszcze jakaś wzmianka, choćby najmniejsza... o Bliznowatym ? ^.*
Hej.
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award, Więcej informacji na moim blogu pod linkiem http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/p/liebster-award.html
Kiedy dodasz nastepny super rozdział???
OdpowiedzUsuńHej. ;) Informuję, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger.
OdpowiedzUsuńhttp://lovetheorginals.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html
Hej! Chcę Cię zaprosić na mojego nowego bloga o Dramione. Mam nadzieję, że wpadniesz i zostawisz po sobie jakiś ślad.
OdpowiedzUsuńhttp://avis-dramione.blogspot.com/
świetna historia, blog bardzo mi się podoba, oryginalny pomysł na opowiadanie; wiele rzeczy się dzieje, podoba mi się, że właściwie każdy jest powiązany z każdym i tworzy się pewnego rodzaju łańcuszek czy też sieć relacji świetne, dobrze przemyślane; zaintrygowało mnie co będzie dalej, więc dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńHeyy ;D Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger ;D
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na stronie :http://www.dramione-invisible-love.blogspot.com/
Zapraszamy ;*
-Tak nazywał się portier w hotelu. Tak... tak właśnie. Portier Weasley. Wspaniały gość – pokręcił głową. -To ja was zostawiam same.
OdpowiedzUsuńhahaahha Draco świetnie wybrnął z tej sytuacji :D Fajnie by było gdyby Snape był z Emily. Ciekawe, ciekawe jak ta randka uda się Ginny. A ten Robert... Niech wypieprza XD
Nominuję Cię do Liebster Award, więcej informacji tu -> http://dramione-always-and-forever.blogspot.com/p/nominacje.html
+ Zapraszam do siebie na nowe rozdziały :>
Tak łatwo nie odpuszczamy, pisz dalej :D cud rozdział;3
OdpowiedzUsuńmionadracon.blogspot.com
Zapraszam serdecznie dopiero zaczynam i prosiłabym o porady i komentarze ;) pozdrawiam :-D
Gdzie jesteś? ;((
OdpowiedzUsuńŻyjesz? Powiedz, że żyjesz.. Nie ma Cię już tyle, więc ja już przestałam się niecierpliwić o rozdział..... Teraz to się boje czy wszytsko w porządku bo nie dodajesz nic ani nie odpowiadasz ani na ask'u ani tu ;(
Stęskniona Odiumortis.
Świetny blog, zapraszam do siebie. : )
OdpowiedzUsuńhttp://dracomalfoyandhermionagranger.blog.onet.pl/
Boże ! on sapał!
OdpowiedzUsuńMalfoy! weż ty odstaw eliksirki i inne prochy, ale to za!raz ! XD
Ohh, Draco... ty biedaku... Devonne cię przytuli! "-Mądry kocur – mruknąłem, głaszcząc jego aksamitną sierść -A teraz zjeżdżaj ty pchlarzu." hahahahaha! Dlaczego mnie jego zachowanie nie dziwi?? ;D "Ale przecież nie mnie to oceniać... Mnie tylko sprawić, by nie stała jej się jakaś krzywda."♥ Czyżby nasz drogi Malfoy zaczynał coś czuć do Hermiony??? No.. bardzo podobają mu się jej perfumy i ten Jaśminowy zapach ^ ^ Każde z nich potrzebuje teraz odrobiny czułości... Kurde, Emily to żona Cormaca, która od niego uciekła???! O.O Czy ta historia może być jeszcze bardziej intrygująca i ciekawsza, niż dotychczas?? Omomom ♥
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://mystory-imigation.blogspot.com/
Uwielbiam, kocham! Swietne po raz 1528393. Lecę czytać dalej, jestem strasznie ciekawa jak sie to wszystko potoczy...
OdpowiedzUsuńGenialna zreszta tak samo jak poprzednie, ciekawi mnie ten Robert i jak to sie rozstrzygnie. Rozmowa Ginni z Hermioną fantastyczna, a jeszcze lepsza reakcja Malfoya. Dobrze że Mionka idzie do przodu i oby poszła razem z Draco.
OdpowiedzUsuńnikKT
Jest moc:*
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam jak rozwinie się akcja ;P
OdpowiedzUsuńViV
Kocham Ginny :*
OdpowiedzUsuńCzekam na upragnioną akcje Dramione <3
~True Lover
Rozdział jak zawsze wspaniały, kocham Ginny!
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze losy bohaterów, opowiadanie jest cudowne :)
Już nie lubię tego Roberta!
Nie no kocham cie po prostu ... masz boskie pomysły mega to opisujesz a ja nie moge doczekać się kolejnych rozdziałów :P
OdpowiedzUsuńNina
Czekam na dalszy rozwój akcji ;-; notka cudowna <33
OdpowiedzUsuńMAM JUŻ SWOJĄ ULUBIONĄ POSTAĆ. ŚLICZNY LOUISE ROZBAWIA MNIE DO ŁEZ.
OdpowiedzUsuńŻYCZĄCA POLOTU...
~LACUNA
Dziewczyno! Co Ty ze mną robisz?
OdpowiedzUsuń"-Kocham Cie, Miona.
-Ja Ciebie też Gin... Ja Ciebie też." Dwa zdania a ja popłakałam się jak dziecko :(
Louis jest genialny :P Lubie go bardziej niż Krzywołapa :P Dobrze że go tu nie ma xD
rozdział miodny i piękny - jak Draco :D
Pozdrawiam, Inez :)
Zastanawiam się czy Emily Black i żonę Cormaca coś łączy. Ginny chce dopaść Draco, a ten mieszka z jej przyjaciółką. Prawdziwa ironia losu. Jestem ciekawa co dalej będzie z Teo i Ginny. Ja też nie lubię tego Roberta.
OdpowiedzUsuń