poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział szósty - Sen na jawie...

Witam! Zapraszam na kolejny rozdział, który mam nadzieję się spodoba.
Jeszcze troszkę musicie się pomęczyć z Tobiasem, zanim będzie akcja właściwa Dramione :)
Serdecznie dziękuję za tyle wejść i komentarzy! Jesteście wspaniałe!


Buziaki, wampirek.

Zapraszam na nowego bloga, który niebawem stanie się hitem!
http://dramione-sztuka-malzenstwa.blogspot.com
Powodzenia droga Madi! :* Życzę duuużo weny i wytrwałości!

PS. Niezbetowane


* * * 

Powietrze było ciężkie, słońce paliło moją skórę... Stałam sama na środku zatłoczonej ulicy Londynu, ale nikt nie zauważał moich łez. Nikt nie zwracał na mnie uwagi. Bałam się. Czułam się samotna, przerażona i nieszczęśliwa... Chciałam krzyczeć, ale z moich ust nie wydobywał się żaden dźwięk. Nie mogłam się ruszyć. Nie mogłam nic zrobić. Widziałam w tłumie znajome twarze, ale nikt się nie zatrzymał. Moja krew buzowała, a ciało przeszły dreszcze.
-Hermiono... - usłyszałam kojący głos. Chciałam się odwrócić, ale nie mogłam.
-Nie bój się... - poczułam, jak ktoś obejmuje mnie w pasie. Jego oddech owijał moją skórę, a ja poczułam się bezpieczna. Wszystkie zmartwienia odeszły, liczył się tylko ten ktoś. Moje serce się uspokoiło, łzy przestały płynąć. Przyjemny dreszcz przeszedł przez moją skórę, kiedy poczułam delikatny pocałunek na mojej szyi.
-Ufasz mi?
-Tak. - odpowiedziałam, a nieznajomy objął mnie mocniej. Ludzie zaczęli wirować i powoli znikać. Zamknęłam oczy delektując się tą chwilą, a kiedy je otworzyłam nikogo nie było. Byłam wciąż w Londynie, ale teraz znajdowałam się na Tower Bridge. Słońce już schowało się za horyzontem, a mnie ogarniała ciemność. Kilka lamp świeciło się w oddali. Wciąż czułam otaczające mnie ramiona. Podniosłam drżącą dłoń, by otrzeć łzy z mojej twarzy i powoli się odwróciłam się. Postać uciekła, zarzucając szybko kaptur.
-Kim jesteś?
-Jestem wszystkim czego pragniesz...
-Pragnę tylko miłość.
Mężczyzna powoli odwracał się w moją stronę, ale nie mogłam rozpoznać jego twarzy. Zrobił krok w moją stronę i zobaczyłam piękne szaroniebieskie oczy. Nim poznałam do kogo te oczy należą, wszytko zaczęło się rozpadać, a jedyne co pamiętam to te piękne oczy i ramiona w których czułam się bezpiecznie.

Obudziłam się spokojna i wypoczęta. Pierwszy raz od dłuższego czasu śniłam. Zerknęłam na zegarek i się przeraziłam. Zaspałam! Wyskoczyłam z łóżka, od razu biegnąc pod prysznic. Jeszcze nigdy tak nie spieszyłam się do pracy jak dziś. Severus nienawidził spóźniania się! Będzie źle... Będzie bardzo źle. Zbiegłam do salonu, przeklinając, że siedzi w nim Tobias. Rzuciłam mu jedynie krótkie „Dzień dobry” i wybiegłam z domu, szukając jakiegoś ustronnego miejsca. Kilka przecznic dalej, wbiegłam w ślepy i ciemny zaułek. Nikogo w nim nie było, więc bezpiecznie aportowałam się na Hogwarckie błonia. Niewiele myśląc ruszyłam biegiem w kierunku zamku. Korytarze były puste, co ułatwiło mi szybkie dostanie się do lochów, gdzie znajdowało się laboratorium Snape'a. Otworzyłam drzwi, przygotowując się na wojnę i nie myliłam się. Był wściekły.
-Gdzieś ty do cholery była?!
-Zaspałam.
-Nie obchodzi mnie to! Miałaś być tu godzinę wcześniej! Przez Ciebie spóźnię się na lekcje!
-Tak bo karanie biednych dzieci to twoje ulubione zajęcie. - mruknęłam, odkładając torebkę.
-Zabierz się lepiej do roboty! Tak idiotka ze skrzydła szpitalnego potrzebuje eliksir pieprzowy, słodkiego snu i wywar żywej śmierci – warknął, zostawiając mnie samą. Z przyjemnością wzięłam się za warzenie. Skupiłam się na przygotowaniu składników, uspokajając się powoli.
-Można? - usłyszałam, delikatny, kobiecy głos. Odwróciłam głowę w kierunku drzwi i skinęła.
-W czym mogę pomóc? - zapytałam, odkładając nóż.
-Chciałam zapytać na kiedy będą gotowe eliksiry.
-Wieczorem powinnam je dostarczyć do skrzydła. - uśmiechnęłam się. -Hermiona Granger – przedstawiłam się, po chwili zdając sobie sprawę, że po raz pierwszy od śmierci Rona, nie użyłam jego nazwiska. Poczułam wyrzuty sumienia. Przecież nie mogłam o nim tak szybko zapomnieć... To okropne.
-Emily Black – to wyrwało mnie z zamyślenia.
-Black?
-Tak. Jestem córką Regulusa – wyjaśniła pospiesznie.
-Nigdy nie słyszałam, by miał dzieci.
-Nic dziwnego, ponieważ nikt nie chwali się nieślubnym dzieckiem. - odpowiedziała uśmiechając się uprzejmie.
-Jak Ci się podoba praca w Hogwarcie?
-Jest wspaniale! Jak tylko skończyłam studia magomedyczne marzyłam by tu pracować.
-To wspaniale, że spełniasz swoje marzenia.
-A gdzież podwiewa się wredny nietoperz? - zapytała siadając na jego biurku. Jeśli Severus tu wejdzie i to zobaczy będzie zły. Bardzo zły.
-Pewnie jeszcze nie skończył znęcać się nad biednymi dziećmi.
-Tysiąc punktów od Gryffindoru za oddychanie! - udawała jego chłodny ton. Obie zaczęłyśmy się histerycznie śmiać.
-Cóż... Severus jest równie kolorowy, co burzowy dzień.
-Nienawidzi mnie z powodu Syriusza. Ubzdurał sobie, że jestem taka jak mój wujek.
-Nie przejmuj się nim. Jest trochę paranoiczny.
-Jak z nim wytrzymujesz? Wczoraj w ciągu pięciu minut doprowadził mnie do stanu przed wybuchowego. Jeszcze chwila, a pobiłabym go w mugolski sposób – zaśmiała się.
-Da się wytrzymać. Jest po prostu bardzo samotnym człowiekiem. - uśmiechnęłam się smutno. Chciałam jeszcze coś dodać, ale drzwi otworzyły się a przez nie wparował wyraźnie poirytowany Severus. Przemknął nie zwracając na mnie uwagi i usiadł za biurkiem, dopiero zauważając, że ktoś na nim siedzi.
-Co ty tu robisz Black?! - warknął.
-Siedzę i rozmawiam z Hermioną na temat twojego wspaniałego usposobienia. - odgryzła się.
-Złaź z mojego biurka.
-Wygodne jest, więc jeszcze posiedzę.
-BLACK! - krzyknął, uderzając dłonią o drewno. Przestraszyłam się, ale na Emily nie robiło to zbytnio wrażenia.
-Chyba powinnam jeszcze poprosić Cię Hermiono o ugotowanie eliksiru uspokajającego, bo ktoś tu się denerwuje i zaraz mu żyłka pęknie.
-Severus jest niestety odporny. - uśmiechnęłam się do mojego byłego profesora, który gotował się z wyraźnej wściekłości. Ale co było lepszego niż doprowadzanie Snape'a do wybuchu?
-Utop się w tym kociołku Granger, a ty Black wyjdź z moich lochów! Moja cierpliwość się kończy!
-Oh to ty jakąś masz?
-Wyjdź!
-Naprawdę mi tu wygodnie! Czy on zawsze taki uprzejmy? - zwróciła się do mnie.
-Warczenie dla niego to prawie mruczenie, a wywalając Cie chce okazać Ci swoją sympatię. - zaśmiałam się. Przecież mnie nie zabije, prawda? Z ust mężczyzny wydobył się groźny warkot. Severus wstał ze swojego fotela i podszedł do dziewczyny siedzącej na jego biurku. Spodziewałam się, że zwali ją z niego, ale nic takiego się nie stało. Podszedł do niej, wziął na ręce i po prostu wyniósł z sali na korytarz. Postawił zarumienioną Emily na podłodze i wrócił do klasy trzaskając drzwiami, nawet nie patrząc w moim kierunku.

* * *

To była trudna noc. Wszelkie smutki, obawy i żale z przeszłości powróciły. Kiedy zamykałem oczy widziałem twarze ludzi, których zabiłem. To wszytko co zostawiłem za sobą odnalazło mnie. Nie chciałem tego pamiętać... Nie chciałem zabijać, ale musiałem. Życie nie zawsze jest takie jakie sobie je wyobrażaliśmy, a rzeczywistość jest daleka od marzeń. Chciałbym zmienić swoje decyzje i nie ufać ślepo rodzicom... Chciałbym dużo rzeczy, ale najbardziej pragnę oddać życie, tym którym je odebrałem. To okropne uczucie, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, z tego co właśnie zrobił. Kiedy doszło do niego, że zabił. Odebrał komuś życie... To paliło mnie od środka. Krew w moich żyłach gotowała się, a mózg wciąż przywoływał bolesne wspomnienia. Chciałem cierpieć, odkupić swoje winy... ale byłem tchórzem. Uciekałem przed tym co nieuniknione. Uciekałem przed śmiercią. Na mojej skórze pojawił się pot, a powietrze stało się ciężkie i duszne. Wydawało mi się, że pomieszczenie zmniejsza się niebezpiecznie szybko... Ściany przybliżały się do siebie, a moja ciało ogarnęła panika. Musiałem stąd uciec. Wybiegłem z pokoju, kierując się do salonu. Otworzyłem wielkie drzwi balkonowe i wybiegłem na dwór, oddychając ciężko. Było chłodno. Uciekłem na trawie i oparłem ręce na kolanach, oddychając głęboko. Bałem się. Wyrządziłem wiele zła w przeszłości, ale żałowałem. Żałowałem każdej decyzji, która podjąłem będąc pod wpływem rodziców. Gdybym słuchał serca na pewno nie byłbym tym kim jestem... Nie siedziałbym na mokrej od rosy trawie, walcząc sam ze sobą. Mógłbym tyle osiągnąć... Mógłbym być kimś więcej, niż wrakiem człowieka. Spojrzałem w niebo dostrzegając gwiazdy i księżyc. Powoli mój oddech zwalniał, a ciało zaczęło się rozluźniać.
-Nie możemy zmienić przeszłości Draco... ale możemy zadbać by przyszłość była jaśniejsza. - to zdanie, które wciąż mi powtarzał Severus. Dzięki niemu wciąż jeszcze żyłem i nie popełniłem samobójstwa. Wojna potrafi doprowadzić człowieka do okropnych czynów. Wyniszcza od środka, zabijając każdą pozytywną myśl... każde uczucie... aż w końcu nie pozostaje nam nic jak tylko smutek i samotność. Człowiek jest stworzony by przynależeć do jakiejś grupy. Nawet śmierciożercy przyłączając się do Czarnego Pana chcieli gdzieś należeć. Całe swoje życie byli wyrzutkami, więc szukali kogoś kto ich zaakceptuje, kto poprowadzi. Czuli się silniejsi, ufali mu. Ale kiedy człowiek jest sam i nie potrafi sobie znaleźć miejsca, jedyne o czym marzy to śmierć. Każdy z nas się boi samotności. Ja też.

Rano kiedy siedziałem w sowim pokoju, zapukała w okno wielka, brązowa sowa. Przekląłem cicho, przecież Hemriona może coś zauważyć... Wpuściłem ją do środka i ostrożnie odwiązałem list. Zahukała, upominając się o kawałek ciasteczka. Podałem jej do dzioba, rozwijając list.

Ważna sprawa. Mam informacje, które mogą Cie zainteresować. Spotkajmy się, tam gdzie zwykle, dziś o 12!
TN

Spojrzałem na zegarek. Dochodziła 11:30 więc szybko, wkładając bluzę wybiegłem z domu na ogródek i aportowałem się do Londynu. Ruszyłem w stronę Hyde Parku, nerwowo się rozglądając. Czułem dziwny uścisk w żołądku. Zamknąłem na chwilę oczy, czując dziwny powiew chłodnego powietrza, a kiedy je otworzyłem zboczyłem mojego ojca chrzestnego. Stał kilka metrów ode mnie. Dookoła niego unosiła się mgła, a on swym chłodnym tonem powtarzał wciąż to zdanie -Nie możemy zmienić przeszłości Draco... ale możemy zadbać by przyszłość była jaśniejsza. - zamarłem. Wszytko dookoła mnie zamarło. To było jak sen na jawie. Gdzieś w oddali usłyszałem dźwięk klaksonu i wybudziłem się z dziwnego transu, cofając dwa kroki by mnie nie potrącił samochód. Rozejrzałem się, ale nigdzie go już nie widziałem. Ruszyłem ponownie w kierunku parku i zasiadłem na pobliskiej ławeczce, czekając na Theo.

-Draco! - krzyknął ktoś. Podniosłem zdezorientowany głowę i zobaczyłem Theo.
-Zamknij się idioto! - syknąłem, na niego jadowicie.
-Przestań, nikt nas nie słyszał.
-Dobrze wiesz, że nikt nie może wiedzieć o nas.
-O nas? Oh przecież to żadna tajemnica, że się kochamy – zakpił.
-Już całkowicie Ci się pojebało w głowie?
-Wyluzuj.
-Masz wielosokowy?
-Oczywiście, że mam.
-Dzięki stary.
-Zapłacisz w naturze.
-Chyba natura zapłaci mi, jak Cie zabije.
-Też Cie kocham Smoczku.
-Zamknij się. Dlaczego chciałeś się spotkać?
-Stęskniłem się za tobą kochanie.
-Theo...
-No dobra, dobra. Dowiedziałem się ciekawych rzeczy na Twój temat. Jesteś poszukiwany przez biuro Aurorów.
-Co?!
-Spokojnie, stary. Podobno nie chcą Cie oskarżać, czy coś, ale ten cały McMillan jest zamieszany w śmierć Łasica, więc przez Ciebie chcą do niego dotrzeć.
-O kurwa... Pamiętasz jak mówiłem Ci, że znalazłem pokój do wynajęcia?
-No tak.
-Okazało się, że kobieta, która wynajmuje to Granger!
-Żartujesz, prawda? - zaśmiał się, ale wyraźny szok gościł na jego twarzy.
-Wyglądam jakbym żartował? - zapytałem, unosząc lewą brew.
-No nieźle. Spróbuję się czegoś dowiedzieć od ognistej kocicy.
-Od kogo? - zapytałem.
-Od Ginerwy Weasley.
-Czy o czymś nie wiem?
-Jest aurorem i tak się składa, że ma biuro niedaleko mojego.

* * *

-Ginny! Mogłabyś zanieść te papiery do Departamentu Przestrzegania Praw Czarodziejów? - zapytała mnie Tonks. Oderwałam się od sterty papierów, których od dawna nie uzupełniałam.
-Tak, jasne. - burknęła, biorąc dokumenty od Dory. Wyszłam z biura kierując się w kierunku wyznaczonego Departamentu. Otworzyłam zaklęciem drzwi i przekroczyłam próg. Kiedy zobaczyłam kto siedzi za biurkiem, wyraźnie zajęty wypełnianiem jakiś formularzy, szybko się wycofałam. -Byle mnie nie zauważył, byle mnie nie zauważył... - powtarzałam sobie w myślach.
-Ginny Weasley – usłyszałam za sobą ten wspaniały głos. -Kurwa – zaklęłam, odwracając się w jego kierunku. Rzuciłam mu spojrzenie godne bazyliszka, podeszłam i rzuciłam papiery na jego biurko.
-Tonks kazała przekazać, że to dla Was powinny być priorytety. - oznajmiłam, chłodno.
-Dziękuję Ginny, za tak szybkie dostarczenie ich. - uśmiechnął się zalotnie.
-Proszę – syknęłam, kierując się do wyjścia. Jednak nim do niego dotarłam zatrzymało mnie coś.
-Poczekaj Ginny. - chwycił mocno moje ramie, odwracając twarzą do niego. -Może miałabyś ochotę wyskoczyć na kawę kiedyś? - zapytał niewinnie. Czy on sobie jaja robi?! To jest Ślizgon! Na dodatek Nott! Mieszkał z Malfoyem! Wróć... mieszkał z Malfoyem. Może ma z nim jakiś kontakt? Cholera...
-To nie na miejscu.
-Co?
-Nie umawiam się ze współpracownikami. - uśmiechnął się i zbliżył do mnie niebezpiecznie. Schylił się w moim kierunku, zakładając jeden z kosmyków, za ucho i wymruczał wprost do niego:
-W takim razie niezmiernie się cieszę, ponieważ nasze biura mają oddzielnych szefów, więc nie są ze sobą powiązane. Będę jutro o 19 pod twoim mieszkaniem.

* * *

Kiedy wróciłem do domu, Granger już tam była. Jak zwykle zastałem ją w bibliotece, kiedy usilnie starała się ściągnąć jedną z ksiąg, które były na wyższych półkach. Dlaczego nie użyje magii? Oparłem się o framugę obserwując ją.
-Cholera... - mruczała pod nosem. Odchrząknąłem, informując ją, że nie jest sama.
-Dzień dobry.
-Może pomógłbyś? - warknęła.
-Czarodziejskie słowo? - widocznie zadrżała na pierwszą część wypowiedzi.
-Oh sama sobie dam radę. - burknęła, opuszczając bibliotekę. Po chwili jednak wróciła z drabiną. Postawiła ją i wspięła się.
-Mam Cię! - uśmiechnęła się, chwytając książkę. Drabina się zachwiała.
-Aaa... - wydobyło się z jej ust. Ruszyłem szybko w jej kierunku, łapiąc ją w swe ramiona, nim upadła.
-Mam Cię. - wymruczałem, tuż przy jej uchu. Zaciągnąłem się głęboko jej słodkim zapachem, uśmiechając delikatnie. Spojrzałem w jej oczach i przepadłem. 

38 komentarzy:

  1. Ojoj. Ta ostatni scena była przeurocza! :3 Jeszcze dobra była z Emily i Sevkiem. Lubię, kiedy Severusa wkurza jakaś ładna (!) dziewczyna. ^^ Zwykle wtedy się w niej zakochuje i dlatego go tak ona wkurza. xD
    Ciekawe, kiedy Herm dowie się, że Malfoy jest Tobiasem. :P
    Pozdrawiam. :>
    Ana M.

    Zapraszam: http://the-formula-for-happiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepadł <33 Już po nim ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział przecudowny.
    Rozmowa Theo z Draconem-padłam. Skąd ty bierzesz te pomysły??
    Czekam na kolejny post tu i na twoim drugim (a raczej pierwszym) blogu:D

    Buziaki:***
    El.


    http://nienawisc-uleczyc-moze-tylko-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówiłam Ci już, że uwielbiam końcówkę? Jest po porostu genialna i wspaniała, jedyna w swoim rodzaju i najlepsza i w ogóle zachwycająca... i chyba brakło mi epitetów, ale naj, naj, naj :) Gratuluje Ci i wiesz, że niecierpliwie czekam na więcej niczym narkoman na głodzie :D Buźki i Weny kochana!
    Twój Venik

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham ♥ Tyle chyba mogę powiedzieć, uwielbiam to opowiadanie, pomimo, że to dopiero początek i już się nie mogę doczekać co dalej :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Końcówka najlepsza:) Rozdział jak zwykle wyszedł Ci wspaniale:) Już się nie mogę doczekać kolejnych części:D
    Życzę weny:)
    Buziaki:*
    Lady Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  7. Cały rozdział był strasznie zabawny, a dialogi wręcz powalały na kolana, tak jak teraz mnie! To, co przeczytałam, to było MISTRZOSTWO i to bez dwóch zdań ;-) Ahh, czekam na następną notkę, jak opiszesz że Granger ma wypieki na policzkach pewnie :D A koncówka jest najlepsza :) Na mojej buzi pojawił się uśmiech jak sobie to wyobraziłam i nie chce zejść!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ah, i wapirku, pomyliłaś się w tytule. dzisiaj przecież powinien być rozdział 6, a nie 7 :)
      no i zostawiam reklamę, jakby ktoś postanowił wpaść:
      dramione-sztuka-malzenstwa.blogspot.com

      buziooooole :D

      Usuń
  8. 'i wpadłem' hehe oh świetny rozdział :) oh jak słodko się severus z emili kłóci hehe czekam na kolejny pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I like :) Czekam na nexta Wampirku ^.^

    Alhena Lestrange

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja przepadłam czytając to opowiadanie *o* po prostu ubóstwiam. Przerwanie w najlepszym momencie... skąd ja to znam xD A końcówka cudna! Tylko szkoda, że Herm wciąż nie wie kim naprawdę jest jej współlokator :/

    http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com/ chętnych zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaram się kocówką ;D
    Nott jest słodki :)
    A Severus jak wziął na ręce Emily to myślałam, że padne <3
    Czekam na kolejny rozdział!
    Odiumortis (swag).

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten rozdział był świetny ! Ubóstwiam Teośka w Twoim wydaniu. I Ginny. I Hermionę. I Draco. I Severusa. I Emily. Uwielbiam ich wszystkich ! <3
    Scena w gabinecie Snape'a była super, ale końcówka faktycznie powala na kolana ;)
    Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów !
    Pozdrawiam,
    Mad.

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział zapraszam do mnie http://biglove-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham Kocham Kocham;* Cudnie, zachwycające:) Ostatnia scena wręcz urocza, zakochałam się;) Draco się zakochał;p
    -Miona zaspała= szok
    -Black i Sev - już ich uwielbia:)
    -Nott i Ginny robi się ciekawie;p
    -Miona i Draco = wielka miłość:)
    A to on jej się śnił prawda?

    Wiesz, że cię kocham i uwielbiam?:**
    Buziaki i czekam na dalsze losy;p i Weny, chociaż tej Ci chyba nie brakuje:)
    Ness:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezus, Emily jest świetna! Normalnie uśmiechałam się do ekranu czytając część z Severusem, kiedy wrócił do swoich lochów i zobaczył ją jak siedzi na jego biurku. Genialne!
    A jeżeli chodzi o Notta i Ginny - patrząc na to, jaki ona ma stosunek do niego, a jaki on do niej, ta ich randka to będzie coś! Czuję, że w kolejnym rozdziale będzie się działo :)
    Pozdrawiam
    obliviate-me-please.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O Matko! Chciałam napisać coś sensownego, ale... Przepadłam!
    Moja prawa półkula nie pozwala mi się skupić na niczym innym niż na: "Mam cię."
    Mam cię. Mam cię. Mam cię - powtarzam jak mantrę.
    Dobra, jak na razie sprawiasz, że znów zaciągam się Dramione i jest mi z tym dobrze.
    Pozdrawiam, Poem
    http://poemsfanfictions.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ha ha, przepadł :D Cieszy mnie to, bardzo. Ale bardziej sen Hermiony^^ Nie mogę sie doczekać, jak prawdziwa tożsamość Dracona wyjdzie na jaw :P pozdr

    P.S. Dziękuję za rozdział i życzę dalszej weny i chęci! Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  18. chciałam napisać coś bardzo kreatywnego (bo mimo, iż nie piszę dla ludzi, robię to dla samej siebie), jednak nie mam pojęcia jak opisać moją wdzięczność za ten rozdział.. No cóż Vampirku, jedyne czego życzę to weny i chęci! czekam na kolejny rozdział i mam szczerą nadzieję, że pojawi się w czwartek (są moje urodziny, a to byłby wymarzony prezent).
    pooozdrawiam, Natalia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudny rozdział, szczerzę mi się spodobał. :)
    Randewu z Nottem w roli głównej... pewnie będzie mega :D
    Herm i Tobiasowy Draco ? Cudne gołąbeczki. :3
    Sen Mionki mnie oczarował *o* Już sobie wyobrażaj scenkę na Tower Bridge ;)
    Cudne <3
    No i ostatnia scenka w rozdziale... <3 Uwielbiam ! Choć interesuję mnie to słowo : "przepadłem" Mam nadzieję, że nie zemdlał czy coś xD
    Ah... Myślenie Księżniczki nie boli, oh nie...
    Ja i te moje mega fajne pomysły o.O Aż się przerażam czasami tym co mówię xD

    Kłótnia Sevka z Blacową - ubóstwiam ! <3 Jest cudowna, że głowa boli :D Zwłaszcza jak ją wynosi na rękach :D Czuję, że naszą parkę coś... hm... połączy :D

    Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ! :*

    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny (i to dużo!)

    Pozdrawiam !

    ~ Pure - Blood Princess

    OdpowiedzUsuń
  20. "Czułem dziwny uścisk w żołądku. Zamknąłem na chwilę oczy, czując dziwny powiew chłodnego powietrza, a kiedy je otworzyłem zboczyłem mojego ojca chrzestnego. "
    Jedna literówka, a ja leżę i nie wstaję XD
    Lis062

    OdpowiedzUsuń
  21. będę czytac i obserwowac ;3 mam nadzeję że sie odwdzięczysz:*
    wpadnij ;]
    agiczna-szatynka-zhogwartu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Oooo... Końcówka jest słodka.... Mr...♥
    Tak samo Emily i Snape :)
    Ale o co chodzi ,że Ernie jest zamieszany ,w śmierć Rona ? :O czy ja coś też zrozumiałam ?? xD
    Tobias/Darco i Nott, ach para idealna ;3
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Końcówka jest genialna <3 Uwielbiam twoje opowiadanie.
    Najbardziej podoba mi się postać Emily xD Dawno się nie uśmiechałam przy czytaniu ;3 [Moja mama stwierdziła, że cierpię na chorobę psychiczną xD]
    Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział <3

    Mam jeszcze małą prośbę. Moja koleżanka prowadzi bloga z opowiadaniem o wampirach i byłabym bardzo, bardzo, bardzo wdzięczna gdybyś zajrzała <3
    Saphashi.blogspot.com

    Pozdrowienia i życzę weny ; )
    ~Katherina

    OdpowiedzUsuń
  24. Jej, już nie moge doczekać się kiedy Hermi dowie się że to nie Thomas tylko Draco. Ale będzie szok. Bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie kuż nie moge doczekać się kiedy dowiem się co będzie dalej więc ide czytać..
    Pozdrawionaka
    Small SCAR

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja mam tylko tyle do powiedzenia :
    "I przepadłem"-<3

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak mi się podoba opis snu Hermiony!!! <3 "(...) a jedyne co pamiętam to te piękne oczy i ramiona w których czułam się bezpiecznie." Omomom ♥ Ahhh, SNAPE, SNAPE, SEVERUS SNAPE! <3 "-Utop się w tym kociołku Granger, a ty Black wyjdź z moich lochów! Moja cierpliwość się kończy!-Oh to ty jakąś masz?" i "Podszedł do niej, wziął na ręce i po prostu wyniósł z sali na korytarz. Postawił zarumienioną Emily na podłodze (...)" Chyba coś między nimi będzie!! Przepraszam jeżeli cytowanie kwestii może cię denerwować, ale po prostu niektóre TAK BARDZO mi się podobają, że aż muszę je skomentować :D Nie ma to, jak przyjacielska, męska miłość :D "-Dobrze wiesz, że nikt nie może wiedzieć o nas.
    -O nas? Oh przecież to żadna tajemnica, że się kochamy – zakpił." Ruda kocica, haha <3 TA. WSPANIAŁA. KOŃCÓWKA. ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. Końcówka genialna. Siwhziqisjmdwkksdk normalnie. Kocham.
    Rozmowa Notta z Malfoy'em - genialna. A i kocham Seva.
    Ruda kocica też świetna. Genialne opowiadanie, lecę czytać następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak Severus wyniósł Emily z gabinetu i ostania scena- przeurocze. Nawiasem mowiac jak nazywal by sie ten paring? Sevmily, Emirus ? XD. Rozmowa Notta z "rudą kocicą" też ganialna, zwłaszcza Nott. Ten to ci się udał.
    nikKT

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozdział słodziutki, wciągający i wspaniały.

    Viv

    OdpowiedzUsuń
  30. Uuuuuuuu czy to wstęp do czegoś większego ?
    Chce akcji z Ginny i Theo <3

    ~True Lover

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale super, wszystkie wątki zaczynają się wiązać :D
    Masz prawdziwy talent, bardzo mi się podoba to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. OoOoOo jakie słodkie zakończenie :D ale szkoda że bez buziaka :/ Wszystko opisane zwięźle i na temat a do tego wyjątkowo szybko czytało mi sie ten rozdział :D

    Nina

    OdpowiedzUsuń
  33. Now kiss!! ^^ Rozdział jak zwykle przecudny, słodki, genialny, ciekawy, wspaniały, wciągający, niesamowity...

    OdpowiedzUsuń
  34. "Mam cię"
    I za chwikę się jeszcze okaże, że między Draco i Hermioną coś zaiskrzy i będą obejmowali się w tej bibliotece, a za chwilę pocałują :3 Za taki scenariusz dałabym się zaavadować :D No, w każdym razie mam ogromniastą nadzieję, że stanie się coś w tym stylu *-*
    Słodki był ten rozdział *-* Najpierw Severus i Emily (mrrr ;*), a potem Malfoy i Granger. Normalnie sama słodycz! :) A zajebiste są te teksty chłopaków "Dobrze wiesz, że nikt nie może wiedzieć o nas. -O nas? Oh to przecież żadna tajemnica, że się kochamy" :P
    K O C H A M T O !!! *-*
    Pozdrawiam serdecznie.
    Nessa Laime

    OdpowiedzUsuń
  35. Taaaak.. :3 Ostatnie zdanie jest zdecydowanie najlepsze <3 Magiczne :) Chociaż cały rozdział oczywiście jest genialny - jak zawsze :D Jesteś perfekcjonistką jak Hermi? ;>
    Czyli jednak! Ginny i Nott :) Jak słodko :)
    Pozdrawiam, Inez :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Za tą końcówkę to cię kocham! Przepadł! Nareszcie ;) Żal mi Draco. Popełnił wiele błędów, ale jak każdy zasługuje na drugą szansę. Teodor i to jego pokręcone poczucie humoru ;)

    OdpowiedzUsuń